Test plecaka Sierra Designs Flex Capacitor 60-80 l
Wstęp
Capacitor znaczy po angielsku tyle co kondensator elektryczny. Ale w wypadku plecaka chodzi o słowo “capacity” – pojemność. Wprowadzony na rynek w 2016 roku Flex Capacitor znaczy nie tyle elastyczny kondensator, ale elastyczny pojemnościowiec. Bo ten plecak ma zupełnie inny patent na zwiększanie swojej objętości. Większość plecaków na rynku można powiększyć rozbudowując je wzwyż – za pomocą podniesienia czapki i wypełnienia komina. To mocno wpływa na środek ciężkości plecaka i jego kiwanie się na boki. Natomiast Flex Capacitor w ogóle nie ma komina. Naprawdę! Ten plecak powiększa swoją objętość z 60 do 80 litrów “puchnąc” wszerz. I to jest jego cudowna, choć nie jedyna super moc.
Waga
Plecak o objętości 60-80 litrów w rozmiarze M/L waży 1380 gram, czyli z grubsza o 1000 gramów mniej niż standardowy plecak o objętości 80 litrów. To bardzo istotna redukcja wagi. Trudno będzie na rynku znaleźć tak duży, tak lekki i tak wygodny plecak jak Flex Capacitor. Projektanci wykonali wielką pracę dobierając materiały, konstrukcję nośną i inne parametry tak aby zbić wagę poniżej 1,4 kg.
Rozmiary
Flex Capacitor to nazwa całej rodziny plecaków o różnych pojemnościach od małych, przez średnie do bardzo dużych. Sierra Designs wprowadziła te modele w 2016 roku i od tamtego czasu zdobyły wiele nagród. Łączy je wszystkie wspólny sposób zwiększania objętości. Rozmiarówka też jest flex. Do dyspozycji mamy plecaki 25-40 litrów, 40-60 litrów, 60-75 litrów i 60 – 80 litrów jak ten który testowałem. Ponieważ plecaki te nie mają regulacji długości pleców, w każdym rozmiarze mamy dwie wielkości S/M i M/L. S/M dla osób o wzroście do 175 cm i M/L dla wyższych (to taki mój szacunek). Generalnie – wybrałem M/L przy wzroście 180 cm i ten plecak pasuje mi idealnie. Brak regulacji długości pleców w tym plecaku uważam za zaletę, bo regulowane plecy po prostu ważą, a producent dał nam tyle opcji litrażu i wielkości że każdy znajdzie coś co na niego będzie pasować jak ulał.
Komfort noszenia i użytkowania
Flex Capacitor 60-80 jest niezwykle wygodny. Mimo niewielkiej wagi własnej plecak doskonale leży na grzbiecie i fantastycznie przenosi obciążenia. Nawet chodzenie po wyższych górach, gdzie wysoko do góry ciągniemy kolana i miednica bardzo pracuje nie przysparza temu plecakowi problemu. Choć sam plecak jest minimalistyczny i bardzo lekki to pas biodrowy jest solidny, szeroki i świetnie przenosi ciężar na miednicę i biodra. Mało tego, można go jeszcze ustabilizować za pomocą dwóch bocznych troków. To bardzo mądrze zrobione połączenie. Szeroko pojęty komfort użytkowania plecaka także nie pozostawia nic do życzenia. Klamerki są łatwo dostępne, troki czyli taśmy nośne się nie ślizgają i zostają w takim położeniu w jakim je ustawimy. Pasy ramienne i biodrowy są wygodne i dobrze amortyzują nawet pod dużym obciążeniem. Dostęp do wnętrza plecaka jest prosty, podobnie jak dostęp do kieszeni bocznych. Tu wszystko gra od pierwszego założenia na plecy. Bardzo szybko przestajemy myśleć o tym że w ogóle mamy plecak na grzbiecie.
Dobór materiałów i robocizna
Konstruktorzy tworząc plecak muszą wybierać między wieloma parametrami. Najczęściej między wagą, wytrzymałością i komfortem. We Flex Capacitorze duży komfort i niska waga to są priorytety. Ten plecak nie jest najbardziej pancerny na rynku, ale z pewnością należy do najlżejszych i najwygodniejszych w swojej klasie. Zastosowano mocne tkaniny nylonowe, w tym o większej wytrzymałości na spodzie, lekkie elastyczne siatki na kieszenie, sprawnie amortyzujące i odbierające pot poduchy wyściełające plecy i pasy nośne. Jakość wykonania oceniam na dobrą ale bez zachwytu. Trzeba zapalniczką przypalić kilka odstających nitek zanim zaczną się pruć.
Opis plecaka jako całości
Ten z pozoru delikatny plecak rozpiera od środka wyjątkowo mocny stelaż w kształcie litery Y z mocnego lotniczego aluminium. Warto dodać że do naprawy czy prania stelaż da się zdemontować, ale jest z tym sporo roboty i wymaga to trochę siły i kombinowania. Więc jeżeli nie musicie – nie róbcie tego. W plecaku mamy potężny pas biodrowy który pozornie nia pasuje do tak lekkiego plecaka ale idealnie przenosi ciężar. Do tego minimalistyczne plecy ze sprawnie działającymi poduszkami amortyzującymi i odbierającymi pot od pleców.
W zasadzie to wszystko co przypomina klasyczny plecak, bo inne elementy są zupełnie inaczej zaprojektowane. Flex Capacitor nie ma czapki od góry, ani niczego co by ją przypominało. Jest za to wszyta na stałe klapa zamykana na potężnej grubości zamek sprężynowy firmy YKK. Klapę można odpiąć niemal całkowicie co daje fantastyczny dostęp do wnętrza plecaka. Sam wór plecaka raczej przypomina, no właśnie wór niż plecak. Jest mocny, ale miękki a nie sztywny. Mało tego, system nośny nie deformuje bryły worka i nie zmniejsza jego możliwości do zapakowania. W klapie od góry mamy jedną kieszonkę na klucze i dokumenty. Od wewnątrz plecaka przy stelażu jest podwieszona kieszeń w którą możemy wsadzić bukłak z wodą. Można też bukłak powiesić na specjalnie przygotowanym rzepie, o ile nasz bukłak ma małe ucho. Na pasie biodrowym mamy dwie spore kieszenie zapinane na zamki. To dobre miejsce na słodycze, leki, smartfona czy małą elektronikę. Nie trzeba ściągać plecaka żeby sięgnąć po batonik. Z boków plecaka mamy dwie bardzo duże kieszenie zrobione z bardzo gęstej i elastycznej siatki. Da się tam upchnąć kurtkę membranową czy dodatkową butelkę z wodą. Dodatkowo dwie kieszenie siatkowe mamy na pasach ramiennych. Wejdą tam pół litrowe butelki z w wodą lub inne rzeczy. Te kieszenie można zamknąć poprzez zaciągnięcie elastycznych gumowych ściągaczy na stoper u góry.
Tajemnica Flex Capacitor
Jak więc plecak o objętości 60 litrów zwiększa objętość do 80 litrów skoro nie ma komina ani dopinanych kieszeni? Poprzez przemyślne pęknięcie i system troków. Bryła plecaka ma 60 litrów i na całym obwodzie ( i na całej wysokości) co około 20 cm troki z klamerkami. Za ich pomocą możemy obwód plecaka rozszerzyć lub zmniejszyć. Niby to nic rewolucyjnego, bo przecież inne plecaki też mają troki to sciągania wszyte z boków. Różnica polega na tym, że we Flex Capacitorze ściągamy nie tylko boki plecaka, ale cały obwód, a troki są wszyte w taki sposób że pracują w różnych kierunkach dzięki czemu system ten jest wyjątkowo wydajny. I jeszcze jedna rzecz. Cały plecak od samej góry do samego dołu ma wielką fałdę, czy składaną szczelinę której rozwarcie drastycznie zwiększa objętość. Ta szczelina idzie dosłownie przez cały plecak, włącznie z klapą na wierzchu i ze spodem, plecaka także. To niesamowicie wydajny system który błyskawicznie pozwala zwiększyć objętość plecaka. To jest właśnie tajemnica z którą firma zgarnęła liczne nagrody i wyróżnienia.
Dla kogo Flex Capacitor?
Cała seria idealnie nada się dla tych którzy lubią wędrować szybko, mieć lekko i wygodnie. Mniejsze litraże doskonale sprawdzą się na jednodniowe wycieczki i weekendy, nawet na trudne technicznie szlaki w skalnych górach. Większe pojemności nadają się świetnie na kilkudniowe wypady a największe na wielodniowe wyprawy. Nie są to najwytrzymalsze plecaki na rynku, ale zdecydowanie jedne z najlżejszych i najbardziej przyjaznych dla użytkownika. Osoby które noszą w plecaku po 25 kg i więcej powinny poszukać czegoś innego, ale dla tych którzy ceną wygodę i lekkość trudno będzie o coś lepszego. Z serią Flex Capacitor można po prostu więcej.
Autor testu: Rafał Król | Expeditions.pl | lipiec 2023 r
Eksplorator, podróżnik, polarnik, fotografik, projektant sprzętu stosowanego w ekstremalnych warunkach, publicysta, ekspert ds. bezpieczeństwa i survivalu, twórca serwisu internetowego poświęconego podróżom i bezpieczeństwu expeditions.pl. Do tego działalność edukacyjna i popularyzatorska z szeroko pojętego outdoor i bezpieczeństwa. Z każdym rokiem coraz bardziej zainteresowany ekologią i ochroną środowiska. Autor książki 25500 o tym jak mądrze żyć i świadomie podróżować.
Strona własna: https://rafalkrol.pl/